Prezent

w swoje imieniny
poszedł na bursztyny
a znalazł morświny
zaplątane w liny
dzwoni do Grażyny
Nie rób takiej miny!
Nie dzwoń do rodziny!
Co za kobieta!
Rzucił peta
zakrzątał
wyplątał
i wychomątał
złotą kulę
w ciemnym mule
Zawinął w koszulę
myśli głęboko
nad płytką zatoką
plażą szeroką
puszcza oko
i spoko
nie czeka
ucieka
na widok
człowieka
On i dziewczyna
napili się wina
a bursztynową kulę
trzymają w szkatule
Na plaży