………………………………………….
………………………………………
Duża sztuka
przepchać tuka
przez góry
literatury
i tabliczkę
mnożenia
do wyższego
kształcenia
albo licencjatu
bez atu.
Komu doktoraty?
Niskie biorę raty,
mały procent,
boś nie docent,
a habilitację
wezmę na wakacje,
a w rytmie big bitu
bez żadnego zgrzytu
wysmażę doktorat,
choć nie elaborat,
ale bez litości
dla teorii względności,
która też była krótka
jak ogórek i wódka.
I tymże sposobem,
jak nierób nierobem,
lecz nie bez patosu,
nabierzesz rozgłosu,
za niewielką kasę
zrobisz średnią klasę,
i już bez mozołu
będziesz brał spod stołu
po kilka stówek
od pustych makówek,
i to bez odpałki
na skarbowe cymbałki.
……………………………………………………
……………………………………………………………….