Opowieść stokrotki

Jestem tylko małą,
dziecinną stokrotką,
przyjaźnię się z ptakiem
i zasłyszałam z pieśni
o losie czereśni,
zbyt słodkiej na to,
żeby całe lato
z przygodnym robakiem
obchodzić ze smakiem
pana jaskółkę
i pana kukułkę,
którzy weszli w spółkę
i zrobili placek
wieloczereśniowy,
wyrzuciwszy pestki
w zbiornik kompostowy.
I wśród zagajników
odtąd obaj słyną
nie zmazaną winą
chytrych rozbójników.
Jednak ja, stokrotka,
nie mam na to wpływu,
żyję sobie w trawce
wśród mrówek podziwu
i muśnięć motylka,
a me życie to chwilka.
I powiem jeszcze -
uczciwie przyznać muszę,
że wierzę w deszcze,
słońce i duszę.