Modlitwa

Przez tyle lat
odwracam twarz
i chce mi się spać,
ale nie mogę zasnąć.
Boże, zmiłuj się nad
moim pustym sercem
i przeklętym mózgiem,
przywróć mnie do życia
albo pomóż umrzeć.
Boże, taki jak w ciebie wierzę,
proszę o spokojną noc.
Niedobrze mi, a ja chcę żyć,
pozwól mi śnić, śnić, śnić,
pozwól mi w spokoju trwać,
bo ja chcę spać, spać, spać.
Czy muszę mieć otwarte oczy?
Przyzwyczaiłam się do nocy,
pochłania mnie styczniowa cisza
i listopadowy mrok.
Nade mną stupiętrowy blok,
a każdy dzień to jedno piętro,
nie wiem, czy przeżyję rok,
gdy dni się wypełnią
i stupiętrowy skok
pozostanie w ciemność,
więc odwracam wzrok
i zapadam w bezsenność.