Pożegnanie srok

W zeszłym tygodniu rano z ulgą wyszłam z domu, bo z zewnątrz słychać było brzęczenie pił. Pracownicy zieleni miejskiej przycinali gałęzie klonów. Po południu okazało się, że ścięto również gałąź z gniazdem srok. Na zdjęciach poniżej jest ono widoczne na tle przestrzeni między blokami.

Nie było w nim młodych ani jaj. Gniazdo to było tam chyba od dwóch lat. W tym roku para srok zaczęła je umacniać wcześniej niż rok temu – już od końca stycznia. Dlatego myślę, że niskie temperatury nie wrócą i wiosna przyjdzie szybciej niż poprzednio. Na poniższym zdjęciu gniazda już nie ma.

Miło jednak było mieć taki pogodomierz.

Sroki nie są lubiane. Uważane są za drapieżne i sprytne. W starym czechosłowackim filmie występowała Srokopapuga, która była złodziejką. Sroka jest jednak inteligentna i mało kto dostrzega ciemnoszmaragdową barwę jej ogona i lotek. Jest bohaterką bajek. Na obrazie Francisca Goi „Manuel Osorio Manrique de Zuniga” (1784) portretowany chłopiec ma oswojoną srokę na sznurku, a sroka trzyma w dziobie wizytówkę malarza.