Zatrzymałam się
w skurczu
ale nie
z powodu bólu
lecz w nadziei
że świat
też się zatrzyma
i że da się tak trwać
przez dłuższy czas.
Jednak z obu stron
ciekła rzeka
czyniąc mnie wyspą
którą omijały
nawet ptaki.
Więc co raz to
odrywana przez nurt
spłynęłam w dół
do morza –
niepamiętny piasek
dotykany ciałami istot
z których powstał
i w które się obróci.


