Ktoś nakłamał
ktoś się włamał
przez nos oczy
usta uszy
we mnie siedzi
w krwi i duszy
w klatce brzuchu
aż do nóg
Wróg
Chcę go wypluć
i wydalić
zanim zdąży
się utrwalić
i negatyw
zmienić w film
w sennym mózgu
szarobiałym
w szumie słów
otępiałym
Zaczajony
wyjdzie z oczu
klatka po klatce
słowo po słowie
w mechanicznej
złej rozmowie
język wkręcony
już w machinę
Zaraz zginę