Jestem naga
Taka się urodziłam
Elastyczne leginsy
w królewskim niebieskim
wysmuklają moją sylwetkę
Sweter luźny
brązowy z perełkami
Na głowie czapa
ze sztucznego futra
Nie zawsze tak było
Był mundurek
usztywniający
płynność mojej woli
Wiosenna sukienka
owiewająca kije połączone
zakrzepłymi stawami
Kolia i kolczyki
drewnianej królowej
Brakowało tylko korony
do aksamitnego pochówku
Ale przyszło słońce
zakwitłam od sukienki
i zaczęły się sypać
wodne iskry
z głowy i ręki
Więc świętuję
jak uratowana Marzanna