Zatykam uszy
i słyszę krew
krążącą od głowy
w dół ciała
Zamykam więc oczy
i widzę
ognie płonące
w mym mózgu
Zaciskam więc nos
i same
otwierają się
usta
Knebluję więc usta
i odruch kaszlu
wyrzuca się
z płuc
Niech Bóg błogosławi
moją zwierzęcą naturę
Niech więc dalej będę
uczłowieczonym zwierzęciem
i tylko jak moja własna papuga
wyrwę z tęsknoty kilka piór