Uśmiechnięty
od ucha do ucha
(bo to było na nowiu),
Księżyc śmiał się z Ziemi:
„Jesteśmy złączeni!
Jestem satelitą,
kołuję orbitą
i odbijam Słońce,
czasem siedząc w cieniu.”
„Głupi kamieniu!” –
powiedziała Ziemia. –
„Ty wychodzisz z cienia,
gdy się faza zmienia.”
Na to Słońce wtrąciło
swoje trzy promienie:
„Ja was zaraz zmienię.
Pojadę na urlop
raz na milion lat
i tak się zakończy
wasz kłótliwy świat.”
UWAGA Czytelnicy, wiersz z dnia 29.05.2020 r. pt. „Sumienie” został zmieniony i otrzymał częściowo nową treść i tytuł „Uniewinnienie”. M.
