ząb
jak
dąb
boli
boli
i przychodzę
do kontroli
proszę spojrzeć
w moje zęby
klawiaturę
mojej gęby
biała
biała
czarne dziury
i czerwone
konfitury
jem na co dzień
bo na słodkie
jestem głodzień
i malinki
i landrynki
i popijam
kwaśnym mlekiem
bo jam takim
słodko - kwaśnym
jest człowiekiem
na fotelu
jak na tronie
i zaciskam
dłonie
daję pyska
wiertło kręci piruety
więc uciekam
w kotlety
kobiety
berety
niestety
sztylety
rakiety
flażolety
aż się spełni
me marzenie
wypełnienie
więc płuczę
o kurczę
i gulgotam
jak hipopotam
a pan
odpina śliniaczek
i już nieboraczek
idzie szczęśliwo
na piwo
Lub koniaczek
P. S. Wiersz pt. „Pozdrowienia z Troskanii” otrzymał nową treść. M.