Jeszcze jakaś jasność
w tle zielonych liści,
może jasny dzień
kiedyś mi się przyśni,
może jasny dzień
spadnie na mnie jak radość,
oczy mi otworzy,
złu uczyni zadość.
Jeszcze jakaś jasność
w tle zielonych drzew,
nie mogę rozeznać,
czy rozpacz, czy gniew,
nie mogę rozeznać,
czy chcę dalej żyć,
czy nie dbać już o nic
i dalej śnić.