Chciałbym czegoś się dochrapać
i za bardzo nie zasapać,
umiem dobrze się załapać,
a za bardzo nic nie umiem,
lecz przynajmniej to rozumiem,
że wyglądam na zdolnego
i w ten sposób dopnę swego.
Coś tam zawsze się zagada,
na coś przyda się ogłada,
nonszalancja od niechcenia
i „take care” na „do widzenia”.
Studiów jeszcze nie skończyłem,
bo za dobrze się bawiłem,
coś tam zawsze się natworzy
i lubili mnie doktorzy,
doktorantki i lekarze,
więc dostałem pracę marzeń.
Biorę sobie dwa zlecenia,
które sobie sam wyceniam
i tak robię, jak pasuje
i się nic nie denerwuję,
bo klienta nie zna klient,
więc dupleksa se nabiję.
Trzeba użyć wyobraźni,
by się zbytnio nie ujawnić,
w internecie coś natworzyć,
kilka reklam gdzieś dołożyć,
na co można, chętnie zgadzać
i za bardzo nie doradzać,
babom mówić dla zachęty
wciąż te same komplementy,
kiedy trzeba, dużo chwalić,
po kieszeni ostro walić.
I wychodzić poza schemat,
jak się przecież nie zna zasad,
ale to już inny temat
i osobna niezła kasa.
……………………………………………………………
Na zdjęciach – biedronka rano 18.10 na moim parapecie. M