Ułani
jeszcze nie pochlani
maniery spod Somosierry
Kozietulski nie Wokulski
szarża nie marża.
Zbił kieliszek
coś tam pisze
na smartfonie
na dwie dłonie.
Pod Wagram
wszedł na Instagram
zrobił fotę
na idiotę
i powrócił do Warszawy
w charakterze nagłej zjawy,
bo on zawsze na spontanie
grzybobranie to czy chlanie,
czy pierwsze czytanie –
w Biblii to czy w Sejmie.
Niech powiedzą purytanie,
kto mu bielmo z oka zdejmie.
Wieczne odpoczywanie!