Fale przychodzą
i odchodzą jak ludzie,
nie myśleć o katastrofie,
nie myśleć o cudzie.
Z obu stron horyzontu – ziemia,
choćby wpław przepłynąć,
woda brzegi zmienia.
Przebiegają fale od lądu do lądu
jak ludzkie życie od śmierci do śmierci,
ostatecznego nie będzie sądu
ani permanentnego zbawienia.